Tak pomagamy

Historia Pani Janiny

Pani Janina, lat 75, emerytka, wykształcenie średnie, mieszka sama w mieszkaniu spółdzielczym lokatorskim. Dostała wezwanie z administracji do uregulowania niedopłaty do czynszu w wysokości ponad 1500 zł. 

Wiedziała, że taki dług w jej przypadku nie jest możliwy, ponieważ czynsz regularnie opłaca z konta pani Janiny niemieszkający z nią syn, korzystając z pośrednictwa bankowości internetowej. Zapłata czynszu jest wymagana z góry i musi być dokonana do 10-ego dnia każdego miesiąca. Syn płaci więc czynsz ze sporym wyprzedzeniem, już w ostatnich dniach miesiąca poprzedniego (np. pod koniec marca płaci za kwiecień). Raz przekazał odpowiednią kwotę dopiero 10-dnia miesiąca, a potem, by powrócić do swego zwyczaju wcześniejszego płacenia, dokonał opłaty 28-dnia tego samego miesiąca za miesiąc następny. 

Odrębne kwoty syn płaci również na fundusz remontowy (osobny numer konta). Kwoty ewentualnych niezbędnych dopłat za zużycie wody i c.o. pani Janina przekazuje synowi, a on je też odpowiednio opłaca. Za wywóz śmieci pani Janina płaci sama w kasie spółdzielni.

Pani Janina próbowała wyjaśnić sprawę w spółdzielni, ale nikt nie chciał z nią rozmawiać. Skontaktowała się z synem, który sprawdził dokładnie wyciągi z konta i powiedział, że długu na pewno nie ma. Wprawdzie w jednym miesiącu nie było jednej wpłaty za czynsz, ale za to już w miesiącu następnym dokonano dwóch wpłat: pierwszej w terminie (10-ty dzień miesiąca), drugiej z wyprzedzeniem. Pani Janina ponownie udała się do spółdzielni, tłumacząc, w których miesiącach mogło dojść do nieporozumienia albo złego zaksięgowania, i ponownie została potraktowana obcesowo. Obiecano jednak odpowiedzieć jej na piśmie.

W pisemnej odpowiedzi poinformowano ją, że po dokładnym prześledzeniu wpłat i obciążeń jej zadłużenie wynosi nie 1500, a ponad 1800 zł.

Na tym etapie pani Janina zgłosiła się do doradcy obywatelskiego.

Z przyniesionej przez panią Janinę dokumentacji wynikało, że administracja spółdzielni nie panuje nad księgowością i za każdym razem analizuje tylko trzy bądź cztery dowolnie wybrane miesiące, a nie cały okres roczny, w którym rzekomo powstał dług.

Doradca wpisał do tabeli Excela bilans otwarcia ze stycznia poprzedniego roku wszystkie księgowania dokonane przez spółdzielnię w poszczególnych miesiącach oraz wszystkie kwoty wpłat dokonywanych z konta pani Janiny z podaniem daty i na jaki cel były przeznaczone. Doradca pomógł Pani Janinie sporządzić pismo do spółdzielni z prośbą o ponowne i dokładne przeanalizowanie rozliczeń pani Janiny. Do pisma została dołączona tabelę Excela i kopie wyciągów bankowych. 

Miesiąc później, Pani Janina wróciła do doradcy rozradowana z informacją, iż nie tylko nie miała długu, ale nawet niewielką nadpłatę.

Piątek, 4 września 2020 roku