Historia Pana Jakuba

Pan Jakub, lat 68, rozwiedziony, troje dorosłych dzieci, niepełnosprawny w stopniu umiarkowanym z powodu choroby serca, mieszka wspólnie z siostrą i jej partnerem w jej mieszkaniu własnościowym, utrzymuje się z emerytury.
Pan Jakub zgłosił się do punktu NPO (Nieodpłatne Poradnictwo Obywatelskie) w sprawie zadłużenia alimentacyjnego (ok. 20 tys. zł). Parę lat temu ciężko zachorował, przeszedł operację serca. Po rekonwalescencji nie mógł już powrócić do pracy, ZUS nie przyznał mu jednak renty, ponieważ pan Jakub nie spełnił wszystkich kryteriów niezbędnych do jej uzyskania. Znalazł się bardzo trudnej sytuacji, bez środków do życia. Zgłosił się do Centrum Pomocy Społecznej, które udzieliło mu wsparcia w postaci zasiłku stałego w wysokości 645 zł miesięcznie oraz zasiłków celowych na zakup leków, ubrania, obuwia. Było mu ciężko, ale “jakoś sobie radził”. Trzy lata temu przeszedł na emeryturę. Ucieszył się bardzo, ponieważ ZUS przyznał mu świadczenie w wysokości ok. 1 230 zł brutto. Nie cieszył się jednak długo, ponieważ komornik natychmiast zajął mu świadczenie, pozostawiając na życie kwotę 514 zł. Jego sytuacja diametralnie pogorszyła się, Centrum Pomocy Społecznej nie mogło już go wspierać, gdyż przekraczał kryterium dochodowe. Zrozpaczony przyszedł do punktu z zapytaniem, czy istnieje „jakaś możliwość” obniżenia kwoty, którą zajmuje komornik (nie ma pieniędzy na zakup leków, które ratują mu życie).
Doradca wyjaśnił Panu Jakubowi, że komornik nie ma możliwości odstąpienia od zajęcia emerytury w wysokości, na którą pozwalają przepisy. Może to zrobić tylko wierzyciel – Likwidator Funduszu Alimentacyjnego ZUS. Doradca poradził Panu Jakubowi, aby wystąpił do wierzyciela z prośbą o rozłożenie zadłużenia na raty i wycofanie wniosku od komornika. Pan Jakub uznał propozycję za dobry pomysł i postanowił „spróbować”. Rzetelnie przygotowaliśmy się do sporządzenia pisma. Wspólnie przeanalizowaliśmy dokładnie budżet domowy Pana Jakuba (biorąc pod uwagę emeryturę w pełnej wysokości), aby zaproponować wierzycielowi konkretną wysokość miesięcznej raty, którą pan Jakub będzie w stanie udźwignąć. W uzasadnieniu pisma przedstawiliśmy jego ciężką sytuację zdrowotną, dołączyliśmy dokumentację medyczną. Ku ogromnej radości pana Jakuba, wierzyciel wyraził zgodę na rozłożenie zadłużenia na raty po 200 zł miesięcznie i wstrzymał egzekucję. Pozostała jeszcze kwestia kosztów egzekucyjnych. Wspólnie zredagowaliśmy pismo do komornika z prośbą o rozłożenie należności na raty. I tym razem wierzyciel (komornik) podszedł ze zrozumieniem do sytuacji pana Jakuba i wyraził zgodę na uregulowanie jego należności w dogodnych ratach. Emerytura pana Jakuba została „uwolniona”!!!
Ale to jeszcze nie koniec historii pana Jakuba. W trakcie naszej wspólnej pracy nad rozwiązaniem jego problemów finansowych, pan Jakub coraz bardziej „otwierał się”. Podczas któregoś ze spotkań, zaufał mi i zwierzył się, że „nie wytrzymuje już w mieszkaniu siostry”, ponieważ i ona, i jej partner notorycznie nadużywają alkoholu i wszczynają karczemne awantury. Pan Jakub wielokrotnie był zmuszony prosić Policję o interwencję, ale nigdy nie zdecydował się założyć Niebieskiej Karty siostrze, ponieważ był to dla niego bardzo wstydliwy problem. Poradziłam panu Jakubowi, aby złożył wniosek o najem lokalu z zasobów mieszkaniowych m.st. Warszawy, na co chętnie się zgodził. Pomogłam napisać uzasadnienie do wniosku. W pierwszym podejściu miasto stołeczne odmówiło mu przydziału lokalu, ponieważ nie została udokumentowana przemoc w rodzinie. Wspólnie zwróciliśmy się o pomoc do Centrum Pomocy Społecznej, które udzieliło panu Jakubowi w tej sprawie wsparcia. Pracownicy socjalni przeprowadzili wywiad środowiskowy w mieszkaniu siostry i dokładnie opisali sytuację, jaką tam zastali. Przygotowane przez nich pismo dołączyliśmy do wniosku. Pracownicy Centrum „pilotowali” jego sprawy mieszkaniowej, byliśmy z nimi w stałym kontakcie. Pomogło. Pan Jakub został umieszczony na liście oczekujących na lokal, który wskazano mu zaledwie po upływie paru tygodni. Pan Jakub oglądał już mieszkanie, jest bardzo zadowolony, lokal usytuowany jest na parterze, co jest bardzo ważne z uwagi na jego zły stan zdrowia. Trwa tam remont, który trochę się przedłużył z powodu pandemii, ale pan Jakub nie przejmuje się i cierpliwie czeka na jego zakończenie. Pan Jakub wywiązuje się ze wszystkich swoich zobowiązań, pieniędzy wystarcza mu na leki i wyżywienie, udaje się nawet odłożyć drobne kwoty, które zostaną przeznaczone na urządzenie mieszkania. Już niedługo pan Jakub będzie mógł godnie mieszkać w ciszy i spokoju.
Parę dni przed Świętami Bożego Narodzenia, kiedy wspólnie pisaliśmy pismo do wierzyciela z prośbą o rozłożenie pozostałej kwoty zadłużenia alimentacyjnego na raty na kolejny rok, pan Jakub ponownie zwierzył się. Tęskni za swoimi dziećmi, z którymi nie miał kontaktu od paru lat. Podczas szczerej rozmowy podpowiedziałam panu Jakubowi, aby wykonał „pierwszy krok” i zadzwonił do dzieci, Święta to odpowiedni czas na pojednanie. Po paru dniach przyszedł na spotkanie uśmiechnięty … najstarsza córka zaprosiła go na rodzinny obiad …
Piątek, 14 sierpnia 2020 roku