Tak pomagamy

Historia Pani Marii

Pani Maria, lat 62, na emeryturze, wdowa, wykształcenie podstawowe. Mieszka z dorosłym synem, niepełnosprawnym od urodzenia i wymagającym całodobowej opieki. Wielokrotnie pomagał pani Marii sąsiad, pan Marek: naprawiał sprzęty w domu, zostawał z jej niepełnosprawnym synem, kiedy musiała pójść coś załatwić, a przede wszystkim służył jej radą i rozmową. Pan Marek wcześniej pracował jako taksówkarz, a potem postanowił prowadzić kiosk Ruchu. Do podpisania umowy potrzebnych było mu dwóch żyrantów. Pierwszym z nich został jego brat. Jako druga, bez wahania, poręczyła za niego pani Maria. Dwa lata później sąsiad oznajmił, że zamyka kiosk i wyjeżdża poszukać pracy w Niemczech. 

Po kilku miesiącach, zjawił się u pani Marii komornik.  Okazał jej sądowy nakaz zapłaty wydany przez sąd w Kielcach, z którego wynikało, że pani Maria jest winna ponad 170 tys. zł. Pani Maria wcześniej nigdy nie miała żadnych długów, nie brała żadnych pożyczek, nakaz zapłaty widziała po raz pierwszy. Nigdy nie była też w Kielcach, ale z nazwy wierzyciela domyśliła się, że nakaz zapłaty może być związany z umową pana Marka na prowadzenie kiosku. 

Komornik nie przyjął argumentów pani Marii, zgłosiła się więc do BPO z nadzieją zaradzenia sytuacji, w której się nagle znalazła. Nie dysponowała ani umową, którą podpisała jako poręczyciel, ani dokumentami sądowymi. Nie została przez nikogo poinformowana o rozprawie sądowej, a konieczność stałej opieki nad synem uniemożliwiała jej wyjazd do Kielc. W międzyczasie komornik zdążył zająć już emeryturę pani Marii. Sprawa ta bardzo pogorszyła jej stan psychiczny, czuła się wykorzystana przez pana Marka, który zniknął, nie podając jej nowego adresu w Niemczech. Dowiedziała się tylko, że drugi poręczyciel, brat pana Marka, również wyjechał do Niemiec. Była jedyną osobą, którą udało się znaleźć wierzycielowi.

Doradczyni omówiła z panią Marią możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Zapewniła, że pomoże jej zdobyć dokumenty sądowe z Kielc, a potem napisać wniosek o upadłość. Sama miała zadbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, gdyż zaczynała cierpieć na bezsenność i przestała jeść. Aby ją zmotywować do zgłoszenia się do lekarza psychiatry, doradczyni poprosiła ją o przyniesie zaświadczenia o rozpoczęciu leczenia. Ponadto dostała listę załączników do wniosku, które miały udokumentować jej aktualną sytuację rodzinną, majątkową, finansową i zdrowotną. 

Doradczyni napisała do sądu w Kielcach prośbę o przysłanie kopii nakazu zapłaty i pozwu. Pani Maria podpisała pismo i dołączyła do niego dowód wniesienia opłaty za sporządzenie kopii. Po otrzymaniu dokumentów rozpoczęła się praca nad wnioskiem o upadłość konsumencką. Pani Maria powiedziała, że dzięki leczeniu psychiatrycznemu zaczęła czuć się dużo lepiej. Sąd w Warszawie, po przyjęciu wniosku,  ogłosił upadłość konsumencką pani Marii, a następnie umorzył jej dług w całości bez planu spłaty. 

Piątek, 23 października 2020 roku